Podaj Wiosło 2017 – dzień pierwszy

Podaj Wiosło 2017 – dzień pierwszy

VI edycja Gdańskiego Festiwalu Impro „Podaj Wiosło” przeszła już do historii. Program obfitował w nowe formaty, poznaliśmy kolejne oblicza improwizacji, bawiliśmy się, śmialiśmy i inspirowaliśmy. Słowa oczywiście nie oddadzą fantastycznej atmosfery towarzyszącej imprezie. Żadne nagranie oraz relacja nie oddadzą tego, co mogliśmy zobaczyć na scenie Teatru Miniatura oraz na scenie Klubu Muzycznego Dobry Wieczór. Pozwólcie jednak, że choć w minimalnym stopniu postaram się przekazać, zrelacjonować to, co działo się w dniach 21-23 kwietnia.

Festiwal otworzyła grupa Innymi Słowy z Lublina, laureaci zeszłorocznych Improigrzysk. Przedstawili format Incepcja (skojarzenia ze słynnym filmem z Leonardo DiCaprio nieprzypadkowe). Na początku wybrać należało postać, która posiada coś, co pozostałe osoby muszą zdobyć. Padło na komornika, który posiadał czosnek. Komornik bezlitośnie chciał odebrać dłużnikowi ostatnie arbuzy, jednak w tym momencie przyszli z pomocą agenci, którzy komornika uśpili i wraz z dłużnikiem udali się w głąb jego snów. Agenci wcielali się w rolę osób komornikowi znanych, poznaliśmy jego marzenia, obawy. Dzięki temu zabiegowi komornik całkowicie zmienia swoją postawę wobec dłużnika.
Format był bardzo ciekawy, wydawał się jednak dość trudny. Chętnie zobaczyłabym go po raz kolejny i zatopiła się w sny innej postaci.

Jako druga zaprezentowała się znana już gdańskiej publiczności zielonogórska grupa Siedem Razy Jeden, która zaprezentowała spektakl „Perspektywa”. Poznaliśmy historię studentów, którzy trafili na bardzo specyficznego właściciela, (który posiada własny regulamin mieszkania) jego żony, zazdrosnej koleżanki, oraz matki, która wiecznie zostawia gdzieś swoje dziecko, myląc je np. z termosem.
Grupa nie dawała nam oddechu, widownia śmiała się praktycznie non stop, szczególnie gdy na scenie pojawiał się Janusz, którego wypowiedzi typu „nic nie poradzę, po prostu spotkał mnie los bogatego człowieka” powinny stać się kultowe.

Następnie na scenie wkroczyła nowa formacja, lecz w bardzo znanym składzie. W Trzech Osobach tworzą Kuba Śliwiński, Wojciech Tremiszewski, oraz Kacper Ruciński. Po tych trzech panach spodziewać się można naprawdę wiele i rzeczywiście nie zawiedli! Na scenie zawitała energia, cięta riposta, podkładanie sobie wzajemnie kłód pod nogi. Dodatkowo fantastycznie wykorzystali scenę (pływanie zagrane mistrzowsko!) . To wszystko połączone z abstrakcyjnym poczuciem humoru i totalnie odmiennym tokiem myślenia stworzyło komediową mieszankę wybuchową,

Po krótkiej przerwie rozpoczął się już chyba stały punkt programu gdańskiego festiwalu, czyli Rozpiździel Śliwki ver 2.0. Po raz kolejny Kuba Śliwiński wcielił się w rolę tyrana-reżysera, który rządzi losami aktorów na scenie. Poznaliśmy tragiczną historię Janka, czekającego na Dzikiego, który nie przybywał, bo zajęty był namawianiem na wyjście z mieszkania Łysego, znanego blogera modowego. Aktorzy grający na scenie nie byli jedynymi bohaterami tej historii. Z offu usłyszeć mogliśmy komentarze, dotyczące tego, co działo na się na scenie. Oglądając, dosłownie płakałam ze śmiechu, improwizatorzy także bawili się ze sobą znakomicie, tylko czy „Łysy się w blogu przewraca”? Najważniejsze, jednak, że cała historia zakończyła się pomyślnie (szczególnie dla Dzikiego).

Na sam koniec dnia pozostał Impro Karaoke Friday Night Tyfy Tyfy prowadzony przez Szymona Jachimka. Każda chętna osoba mogła zaśpiewać do znanej melodii swoją wersję piosenki, dostając dodatkowo zadanie do wykonania np. zawrzeć w piosence lokowanie produktu, czy uwieść kogoś z publiki. Każde wykonanie było wyjątkowe, jednak bohaterem wieczoru został Łukasz, który na co dzień występuje z gdańską grupą No i Fajnie. Zachwycił wszystkich historią jednorożca zaśpiewaną pod melodię „Kolorowego wiatru”, znanego z filmu animowanego „Pocahontas”. Publiczność była pod takim wrażeniem, że Łukasz, chcąc nie chcąc, musiał wykonać bisa.

W tak piękny i muzyczny sposób zakończył się pierwszy dzień improwizacyjnego święta.

Relacjonowała: Anna Kłosowska

Jeden komentarz

  1. MÓJ MĄŻ ŁUKASZ <3
    NAJLEPSZY!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.